Nie jesteśmy krytykami kulinarnymi, po prostu lubimy dobrze zjeść i lubimy, jak nam smakuje, a że obecnie jesteśmy poza naszym miejscem zamieszkania i nie mamy czasu, aby gotować, to stołujemy się "na mieście" :)
Muszę jednak wspomnieć, że nie jestem fanką dorabiania ideologii do wszystkiego, co według niektórych, nie jest standardem (w tym przypadku do wegetarianizmu). Nie znalazłam, ale nadal poszukuję w Polsce restauracji/knajpy, czy jakkolwiek to nazwiemy, w której będzie duży wybór smacznych dań kuchni wegetariańskiej/wegańskiej, a która będzie zajmowała się jedynie serwowaniem tychże dań, bez tworzenia ideologicznej otoczki wokół tego. To właśnie brak tej otoczki sprawi, że knajpa stanie się prawdziwa, a tylko ta prawdziwość zachęci mnie do wracania w to miejsce.
Poniżej krótka foto-kulinarno-relacja:
1. RAW koktajl VITARIANO - banan, pomarańcza, jabłko i świeża mięta
2. Zupa soczewicowa z kokosem i grzankami
3. CIECIERZYCA - potrawka z ciecierzycy z duszonymi warzywami i świeżym szpinakiem. Podawana z grillowaną tortillą i dużą porcją zieleniny.
Wspaniałe danie, chciałabym wiedzieć, czym ta ciecierzyca była przyprawiana...:)
4. Danie nie-wegańskie.
Ziemniaki nadziewane bryndzą, serem pleśniowym i orzechami włoskimi, podawane z sosem szczypiorkowym i dużą porcją warzyw. Konsumującemu bardzo smakowało.
5. Na koniec deser... CZEKOLADOWIEC.
Porcje są duże, więc nawet najbardziej pojemny i głodny żołądek, może się najeść :)
Fajne podejście, fajny blog, smaczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń